Koleżanki i Koledzy związkowcy, pracownicy WORD-ów, w imieniu związku poniżej przedstawiam Wam opis przebiegu mediacji oraz działania jakie podejmuje dyrektor Łukasz Drob w sporze zbiorowym pomiędzy MOZ nr 60 NSZZ Solidarność 80 w WORD-ach a pracodawcą – WORD Katowice. Działania i zaniechania dyrektora WORD Katowice Łukasza Droba w ocenie naszego Związku Zawodowego wynikają z braku jakiejkolwiek kontroli organu nadzorczego i braku odpowiedzialności za czyny w związku z nominacją „PARTYJNĄ”. Organem nadzorczym, który powołał Łukasz Droba na stanowisko dyrektora WORD Katowice jest Zarząd Województwa Ślaskiego wybrany przez radnych partii politycznej Prawo i Sprawiedliwość.
Łukasz Drob został powołany na na stanowisko dyrektora WORD Katowice w lipcu 2020 r. w następujący sposób:
Zarząd Województwa Śląskiego nie upublicznił informacji o naborze na stanowisko dyrektora WORD Katowice, niepublicznie również nikogo nie poinformowano o naborze,
Łukasz Drob nie złożył oferty pracy na stanowisko dyrektora,
Zarząd Województwa Śląskiego przed powołaniem Łukasza Droba nie przyjął żadnych wymagań w zakresie kwalifikacji jakie powinien posiadać dyrektor WORD Katowice,
Zarząd Województwa Śląskiego nie przeprowadził rozmowy kwalifikacyjnej z kandydatem na stanowisko dyrektora WORD Katowice
Zarząd Województwa Śląskiego nie przeprowadził żadnej oceny kwalifikacji i umiejętności niezbędnych do pełnienia funkcji dyrektora WORD Katowice Łukasza
W związku z faktem, że Zarząd Województwa Śląskiego nie posiada żadnych informacji o sposobie wyboru Łukasza Droba na stanowisko dyrektora WORD Katowice wnioskuje, że nabór ten musiał być przeprowadzony gdzieś indziej. Przecież nie jest możliwe, że pierwszego przechodzącego obok gabinetu Zarządu Województwa, powołano na stanowisko dyrektora. Czy nabór przeprowadziła partia polityczna PiS? Jeżeli tak, to dlaczego tego nie zrobiono chociaż z kilku partyjnych kandydatów w sposób transparentny?
Oczywiście organ nadrzędny nad Zarządem Województwa Śląskiego – Sejmik Śląski – nie ma żadnych zastrzeżeń do procedury powoływania dyrektora.
Wiele do myślenia dają roszady na stanowiskach kierowniczych i dyrektorskich w WORD Katowice i WORD Bielsko-Biała oraz fakt, że Łukasz Drob kandydował w 2018 r. w wyborach samorządowych na Radnego Miasta Tychy z ramienia Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość. W listopadzie 2019 r. Łukasz Drob zostaje zatrudniony na stanowisku kierownika oddziału terenowego w Tychach w WORD Katowice. Już w styczniu 2020 r. awansuje na dyrektora WORD Bielsko-Biała. Stanowisko w Tychach obejmuje Janusz Frejtag. Następnie, w lipcu 2020 r. po kilku miesiącach zarządzania w Bielsku, Łukasz Drob zostaje dyrektorem w WORD Katowice, a następca z Tychów, przenosi się do Bielska na stanowisko dyrektora. Dyrektor z WORD Katowice, którego zajął Łukasz Drob, przeniósł się na nowo utworzone stanowisko w WORD Bielsko Biała. Jaki cel mają te zmiany, czy mają jakikolwiek znaczenie dla tych instytucji? Czy to partyjno-koleżeński układzik?
Nasz organizacja związkowa wszczęła spór zbiorowy w związku z brakiem podwyżek wynagrodzeń od lat 13 i występującymi nierównościami płacowymi za taką sama pracę. W dniu 9 lutego 2021 r. od godziny 10.00 do godziny 15.15 odbywały się mediacje w ramach tego sporu zbiorowego. Termin był zgodny z wnioskiem pracodawcy. Zgodnie z życzeniem Mediatora, mediacje miały się rozpocząć od spotkania strony związkowej z mediatorem w celu przedstawienia stanowiska, następnie Mediator miał poznać stanowisko pracodawcy, a na koniec miało nastąpić spotkanie dwóch stron przy obecności Mediatora. Po stawieniu się strony związkowej w siedzibie pracodawcy okazało się, że w terminie zaproponowanym przez pracodawcę, nie ma sali przygotowanej na spotkanie. Po wniosku strony związkowej do dyrektora, o wyznaczenie miejsca spotkania po kilku minutach sala została przydzielona. W trakcie poszukiwania sali do spotkania dyrektor zaprosił Mediatora na krótka rozmowę, po której Mediator przekazał, że dyrektor nie bardzo chcę się dzisiaj spotkać ze stroną związkową. Związek przedstawił swoje argumenty:
brak podwyżek od 13 lat,
nierówności płacowe na tym samym stanowisku za ta samą pracę,
największy WORD w kraju z największym przychodem, gdzie w innych WORD-ach zarobki są dużo wyższe,
polityka WORD Katowice - działalności dla zysku, co dowodzą lokaty bankowe na kwotę ok. 20 milionów złotych,
Spotkanie Mediatora ze stroną związkową trwało ok 0,5 godziny. Następnie Mediator udał się do pracodawcy, gdzie po wypełnieniu wymogów formalnych w zakresie podpisania umów o mediację przez strony z Mediatorem, które zgłosił pracodawca, Mediator rozpoczął spotkanie z pracodawcą (ok 2 godziny). Po spotkaniu Mediatora z pracodawcą, Mediator od strony związkowej ponownie zażądał uzasadnienia swoich żądań wobec pracodawcy. Strona związkowa zapytała Mediatora, jakie jest stanowisko pracodawcy?, na co Mediator odpowiedział, że pracodawca nie wypowiedział się i zażądał dalszego uzasadniania stanowiska strony związkowej. Strona związkowa wyraziła oburzenie sposobem prowadzenia mediacji, że po raz kolejny jest zmuszana do uzasadnienia swoich żądań, a Mediator przychodzi do strony związkowej bez żadnego stanowiska dyrekcji. Ja osobiście, jak usłyszałem, że mam ponownie uzasadniać swoje stanowisko, bo dyrektor tak sobie życzy, poczułem się jakbym oglądał serial Alternatywy 4. Różnica jest taka, że tam akcja toczyła się w spółdzielni mieszkaniowej i było to śmieszne, a tu upokarzające. Przypominam scenę: „Dobrze by było żeby pan przyniósł zaświadczenie, że mieszkanie jest panu naprawdę potrzebne”. Mediator ponownie udał się do pracodawcy, o czym po powrocie przekazał stronie związkowej informację, że jednak pracodawca odniesie się merytorycznie do żądań związku zawodowego, ale najpierw muszą być spełnione wymagania formalne. Na pytanie strony związkowej, jakie wymagania formalne?. Mediator poinformował, że nie ma zwyczaju podpisywania regulaminu prowadzenia mediacji, ale pracodawca sobie tak życzy i został przekazany wzór regulaminu mediacji. Regulamin zawierał ograniczenia w zakresie informowania pracowników o przebiegu mediacji, dlatego strona związkowa odmówiła podpisania i poinformowała, że podczas spotkania z pracodawcą, dostanie położony na stół dyktafon i cały przebieg spotkania dwóch stron zostanie ujawniony pracownikom. Mediator stwierdził, że do nagrywania spotkania muszą się zgodzić dwie strony. Strona związkowa, poinformowała, że to nie jest prywatna rozmowa, żeby musiał się ktoś zgadzać na nagrywanie, a na postanowienia regulaminu muszą się zgodzić dwie strony i związek nie podpisze takiego regulaminu, który ogranicza prawa do informowania o przebiegu rozmów. W regulaminie, poza zakazem nagrywania, znajdowały się inne zapisy ograniczające informowanie pracowników o przebiegu rozmów. Strona związkowa zobowiązała Mediatora do przekazania pracodawcy, że jeżeli pracodawca nie chce spotkać się ze stroną związkową, to niech przekaże swoje stanowisko w zakresie żądań związkowych. Mediator udał się do pracodawcy i po powrocie przekazał stanowisko pracodawcy:
pracodawca nie jest w stanie spełnić żądań strony związkowej,
pracodawca oświadczył, że były podwyżki wynagrodzeń
pieniądze zgromadzone na lokatach (ok 20 milionów złotych) nie mogą być przeznaczone na wyrównanie płac, ale są przeznaczone między innymi na pokrycie strat
WORD Katowice przyniesie stratę z działalności za 2020 rok
Obawa dyrektora przed spotkaniem najprawdopodobniej wynikała z faktu, że dyrektor dalej nie chce ujawnić informacji o przychodach i kosztach prowadzonej działalności. Sytuacja ekonomiczna WORD Katowice wróciła do stanu sprzed pandemii, a przed pandemią mieliśmy obiecane podwyżki. To, że jest strata za cały rok działalności nie ma znaczenia dla zwiększenia wynagrodzeń, ponieważ dyrektor powiedział, że lokaty nie mogą być przeznaczone na podwyżki wynagrodzeń, ale ewentualnie na pokrycie strat, czyli istotne są obecne przychody, które wystarczą na podwyżki. Niestety logiki w wypowiedziach dyrektora trudno doszukać się, ponieważ do pracowników są przekazywane informacje, że podwyżki będą jak odrobimy straty. Tylko dyrektor nie rozumie, że WORD-y nie zostały powołane do działalności dla zysku, ten zysk ma być przeznaczany na działalność ustawową, czyli głównie przeprowadzanie egzaminów i działalność na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego, a nie gromadzenia na lokatach.
W dniu 6 października 2020 r. po kolejnym spotkaniu w ramach mediacji (mediacje są po rokowaniach), nasz związek zawodowy wystąpił o zgodę do pracodawcy o wywieszenie w ramach akcji protestacyjnej flag i banerów. Pomimo, że nie ma prawnego obowiązku uzyskania zgody na oflagowanie zakładu pracy, związek zrobił to mając na uwadze poszanowanie drugiej strony w sporze zbiorowym. Prawo do prowadzenia akcji protestacyjnej gwarantowane jest w art. 25 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.
Art. 25
§ 1. W obronie praw i interesów określonych w art. 1, mogą być stosowane, po wyczerpaniu trybu postępowania określonego w rozdziale 2 (rokowaniach), inne niż strajk formy akcji protestacyjnej, nie zagrażające życiu lub zdrowiu ludzkiemu, bez przerywania pracy, z zastrzeżeniem przestrzegania obowiązującego porządku prawnego. Z prawa tego mogą korzystać także pracownicy nie mający prawa do strajku.
Zgodnie z stanowiskiem doktryny prawniczej:
„Dozwolona jest taka akcja protestacyjna, która:
1) nie zagraża życiu lub zdrowiu ludzkiemu,
2) nie narusza porządku prawnego,
3) przebiega bez przerywania świadczenia pracy.
To ostatnie kryterium nie jest „przeciwieństwem” strajku, którego istota polega na samym powstrzymaniu się od pracy. Chodzi tu o zakaz przerywania pracy w celu przeprowadzenia akcji protestacyjnej. Wymienionym wymaganiom na ogół nie uchybiają akcje protestacyjne polegające na oplakatowaniu i oflagowaniu zakładu pracy, pikietowaniu, jeżeli robią to pracownicy w czasie wolnym od pracy i nie blokują dostępu do zakładu oraz nie zakłócają porządku i spokoju publicznego. Formami akcji protestacyjnej mogą być wiece organizowane na terenie zakładu pracy, jeżeli nie uczestniczą w nich pracownicy, którzy w tym czasie winni wykonywać pracę i nie przeszkadzają w świadczeniu pracy pracownikom nie biorącym udziału w akcji, jak i marsze protestacyjne organizowane zgodnie z prawem o zgromadzeniach. Są to przykłady akcji, jak się wydaje, częściej występujących w naszej rzeczywistości.” (Lewandowski Henryk, Ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Komentarz, [w:] Prawo pracy, Opublikowano: LexisNexis 2001)
Pracodawca nie odpowiedział na wniosek do dnia 16 października 2020 r., a więc związek wezwał do udzielenia odpowiedzi. W odpowiedzi pracodawca nie wydał oświadczenia o udzieleniu zgody lub odmowie udzielenia zgody, a jedynie poinformował o swojej wiedzy w zakresie podstaw prawnych do udzielania zgody. Związek ma prawo prowadzić akcję protestacyjną bez zgody, a jeżeli wystąpi o zgodę, to nie ma znaczenia jaką przywoła podstawę prawną, ponieważ to prawo nie jest uzależnione od przywołania właściwej podstawy prawnej. W dniu 13 października 2020 r. związek wezwał pracodawcę do zaprzestania naruszeń prawa i udzielenie zgody na wywieszenie flag i banerów, już z właściwą podstawą prawną, zawiadomił prokuraturę oraz złożył skargę do Zarządu Województwa Śląskiego o utrudnianiu działalności związkowej. Do 19 października 2020 r. pracodawca nie wypowiedział się w sprawie wniosku o udzielenie zgody na umieszczenie flag, więc związek poinformował, że 20 października rozpoczyna akcję protestacyjną i w tym dniu flagi i banery zostały wywieszone.
Przed rozpoczęciem akcji protestacyjnej w dniu 20 października, reprezentując związek na Komisji Socjalnej ZFŚS, byłem w siedzibie pracodawcy. Dyrektor WORD Katowice Łukasz Drob również był na posiedzeniu komisji, a mimo wszytko nie zajął stanowiska w zakresie zgody na umieszczenie flag i banerów. Następnie dyrektor WORD Katowice wezwał do zaniechania wywieszania flag i banerów, do usunięcia flag i zawiadomił prokuraturę zarzucając niedopełnienie obowiązków określonych w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Nigdzie w ustawie nie ma nałożonego obowiązku uzyskania zgody na wywieszenie flag. Najbardziej bulwersujący jest fakt, że Dyrektor nie zajął żadnego stanowiska w sprawie wniosków o zgodę, czym utrudniał działalność związkową, a dodatkowo zawiadomił prokuraturę.
Dowody na powyższe twierdzenia w załącznikach. Nas nie da się zastraszyć i dalej będziemy walczyć o swoje prawa, a w szczególności o poszanowanie godności pracownika.
Zapraszam do czytania następnych części, w których będziemy opisywać do czego prowadzi „Partyjne” zarządzanie województwem śląskim. Tytuł drugiej części: dlaczego Dyrektor WORD Katowice Łukasz Drob boi się nagrywania publicznych rozmów z przedstawicielami związków zawodowych?
Z poważaniem,
Sebastian Białkowski
V-ce Przewodniczący
Komisji Międzyzakładowej Organizacji Związkowej nr 60 NSZZ Solidarność 80
w WORD-ach