14 września 2025

Kiedy Marszałek Województwa Łódzkiego straci cierpliwość do swoich niekompetentnych urzędników?

Parę dni temu decyzja Marszałka Województwa Łódzkiego o skreśleniu egzaminatora z listy egzaminatorów nie ostała się w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.

Teraz decyzja o unieważnieniu nie ostała się w Samorządowym Kolegium Odwoławczym w Łodzi.

Zdająca osoba stworzyła zagrożenie na egzaminie. Inspektorzy nadzoru uznali, że nic takiego nie miało miejsca. SKO w Łodzi całkowicie obaliło wydumane tezy inspektorów z nadzoru.

"Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Łodzi w składzie wyżej opisanym – na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego (w szczególności zapisu nagrania przebiegu egzaminu) – nie podziela stanowiska organu I instancji, stwierdzając, iż przerwanie egzaminu przez egzaminatora było prawidłowe i znajdujące swoje oparcie w obowiązujących w tym zakresie przepisach.

Jednocześnie – wobec zebrania przez organ I instancji materiału dowodowego w sposób wyczerpujący – prowadzenie dalszego postępowania w ocenie tut. Kolegium jest bezprzedmiotowe.

Uzasadniając powyższe zanegować należy – kluczowe w ocenie tut. Kolegium - stanowisko organu I instancji, iż skoro:

•wymieniony pojazd sygnalizował manewr skrętu w lewo w sposób wyraźny i czytelny w trakcie zbliżania się do skrzyżowania,

•nic nie wskazywało na to, że pomimo sygnalizacji kierujący tego pojazdu pojedzie na wprost

to całkowicie chybione jest stwierdzenie, iż pojazdy, tj. skręcający w lewo oraz egzaminacyjny, poruszały się całkowicie niezależnymi od siebie pasami ruchu."

W takich warunkach muszą pracować egzaminatorzy. Ewidentna możliwość kolizji z innym pojazdem. Nie pozostaje egzaminatorowi nic innego jak wciśnięcia hamulca i uniknięcie zagrożenia. Ale nic nie jest ewidentne dla inspektorów z Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi. Zaczynają tworzyć wydumane teorie, z których wynika, że egzaminator powinien wiedzieć gdzie pojedzie inny pojazd (w tym przypadku w lewy lub prawy pas). Przypominamy, że ci sami inspektorzy innemu egzaminatorowi z WORD w Łodzi wytykali, że osoba zdająca nie mogła prawidłowo sprawdzić płynu pod maską bo maska była za krótko otwarta (w tym przypadku 4 sekundy). 

Kto zatrzyma to szaleństwo, które bezsprzecznie ma wpływ na postawę egzaminatorów w WORD w Łodzi?

Według nas urzędnicy, którzy robią takie błędy powinni ponieść konsekwencje służbowe. Ich postępowanie i decyzje mają bezpośredni negatywny wpływ na obywateli. W opisanych po wyżej przypadkach chcą żeby na ulice wyjeżdżały osoby stwarzające zagrożenie w ruchu drogowym (decyzja o unieważnieniu egzaminu) i jednocześnie chcą żeby egzaminator negatywnie oceniał zadanie egzaminacyjne bo maska była otwarta tylko 4 sekundy. W takich warunkach nie da się normalnie pracować. Najgorsze jest jednak to, że przełożeni tych urzędników, mimo informacji uzyskiwanych od nas, nie robią nic żeby sytuację uzdrowić. 

Kolejna decyzja Marszała uchylona przez SKO w Łodzi

Dołacz do nas

KONTAKT Z NAMI

NSZZ "SOLIDARNOŚĆ"-80 W WORD